O mnie

Moje zdjęcie
Głównie walczę ze sobą. Czasem o siebie. Kilogramów dużo , za dużo.

wtorek, 10 lipca 2012

Bez zmian

Dziś niby mało, a jednak czuję,że dużo .
Po 18-stce byłam zadowolona bo zjadłam tylko maluteńki kawałeczek tortu .
Przetańczyłam całą noc.
Od niedzieli dzielnie ćwicze po 45 min dziennie, a dziś dodatkowo byłam 2h na rowerze.
W sobotę kolejna 18-stka. Trzymajcie kciuki.
A w mojej głowie niezmiennie to samo.

-4 herbaty gorzkie,
-marchewka średniej wielkości,
-1/2 szklanki zupy z paczki - barszcz.
-kilka owoców z kompotu.

-2h rower,
-45 min ćwiczeń,


 

piątek, 6 lipca 2012

Dużo krzyku , z którego nic nie wynika.

Dzisiejszy dzień. Jak minął? Noc była dla mnie nie za dobra. Zatem dzień był dokończeniem nocy.

    Wstałam o 6.45 , ubrałam się , już chciałam wychodzić z domu , ale nagle ogarnął mnie lęk przed wyjściem z domu . Wróciłam do pokoju ,spuściłam rolety i schowałam się w kącie. Ból głowy i panika znowu wróciła.
   Jednak po długim czasie przełamałam się z trudem i pojechałam do pracy. Wyrywanie chwastów z jakiś warzyw. Niezbyt interesujące, ale zawsze to jakiś zarobek, a przede wszystkim spalanie kalorii . Całe osiem godzin się ruszałam + jeszcze jazda rowerem tam i z powrotem do domu. To było piękne,ale cały czas miałam ochotę wrócić do domu bo nie mogłam znieść kiedy Ci ludzie na mnie tak patrzyli.
Poparzyłam sobie skórę dziś przez to słońce, choć jutro może być całkiem ładny efekt.


Generalnie nie wiem jak przeżyje jutrzejszy dzień: 18-stka koleżanki . Muszę iść niestety.
Pełno jedzenia . Robię się chora kiedy widzę pełny stół i tyle osób jedzących wokół 
mnie. Sukienka i te ohydne nogi. No nic - może coś wymyślę.


-kromka chleba z serkiem naturalnym
-3 łyżki gotowanego kalafiora
- ziemniak


Krzyk w mojej głowie nie pozwala normalnie funkcjonować.


Jesteś słaba.


czwartek, 5 lipca 2012

Boli.

Moja psychika cierpi. Jest niezmiennie tak samo. 
Chciałabym z kimś porozmawiać . Ale  co mam powiedzieć? O czym mam rozmawiać -sama nie wiem. 
Przecież to co się tam dzieje w tej głowie nie jest winą walki o ładne ciało. Nie. I niech nikt mi nie wmawia,że może jednak bo wiem,że nie! 
Czuję się dobrze walcząc o chudą sylwetkę i jest mi z tym dobrze. I niech nikt mnie nie nawraca - proszę. 
Uzależniłam się od tego. Od niejedzenia. Tylko nie potrafię wyjść z domu. Boję się czegoś. A co za tym idzie - nie jestem aktywna nie spalam za dużo kalorii. 
No cóż może to się zmieni, albo znajdę jakiś program treningowy , który będę mogła wykonywać w domu. Może Ewa Chodakowska- nie wiem, zobaczę. 



-1/2 drożdżówki z kruszonką.
-1/2 małej marchewki
-jabłka w cieście - 3 mini kawałki
-gorzka herbata
-sok wieloowocowy 200 ml


Ból w głowie nie mija. Takie trzaski i przy tym ataki lęku i paniki. Wiem jestem nienormalna.

środa, 4 lipca 2012

06

Życie osiemnastolatki powinno wyglądać inaczej. Całkiem inaczej.
Dzisiejszy dzień wygląda dokładnie tak samo jak poprzednie. Czy kiedyś będzie inaczej? Nie mam pojęcia.
Wiem jedno: potrzebuję pomocy i to nie w sferze odchudzania, ale chodzi o moją psychikę. Wiem ,że jeszcze jakiś czas i mogę zrobić coś głupiego.
Cały czas jest źle.
Wydaje mi się,że jem za dużo, wymioty , proszki przeczyszczające , głodówki.
Każdy mówi,że to złe. Ale ja tego potrzebuję.

-jogurt naturalny
-2 wafelki kakowe
-zupka chińska.


wtorek, 3 lipca 2012

05

Kiedy człowiek budzi się przed 3 nad ranem i nie może zasnąć zaczynają nachodzić go różne myśli.
Jest to niewiarygodne jakie te myśli są nienormalne. Nagle jakiś trzask w głowie , nagły ból.
Atak paniki i lęku - przed niczym. Dlaczego to się dzieje? Nie mam pojęcia.

Czuje,że ten demon znowu składa mi "niezapowiedzianą" wizytę. A było już dobrze. Czuję się tak jakby zamknięto mnie w innym świecie z którego nie ma wyjścia. To jakby labirynt , jakaś przepaść nie mająca dna.
Spadam i nie mogę upaść.   

-kawa czarna bez cukru
-szklanka owsianki 

Jasność światła dobiegającego zza okna razi, bardzo mocno.
Trzeba przełamać tę blokadę i pójść na rower. Kilogramy same nie znikną , a moja samoocena tym bardziej sama się nie podniesie. 

3h jazdy na rowerze będzie w sam raz. 

Ucisk żołądka nie pozwala nic przełknąć.

niedziela, 1 lipca 2012

04

Dziś jest ten dzień. Właściwie zaczęło się wczoraj wieczorem. Zaczynam płakać bez powodu , czuję ucisk w mostku , nieuzasadniony lęk przed wyjściem z pokoju . Zaczyna robić mi się nie dobrze, wstaje-upadam. Podnoszę się i znowu upadam.
Czy to depresja?
Teraz piszę, płaczę , ręce mi drżą.
Nicość i pustka . Te uczucia ogarniają właśnie mój umysł.

Czuję jakbym wchodziła do innego świata.  


      ś: podwójna herbata czerwona, szklanka owsianki,
2ś: kilka wiśni,
o: 2 małe kawałki filetu gotowanej piersi kurczaka,
p: -
k: jogurt naturalny.




Znowu pojawił się lęk przed jedzeniem.
Chcę wziąć coś do ust,ale boję się. Czuję głód ale boję się cokolwiek zjeść.
 Nie przełamałam się do wyjścia z domu- nie mogę. Patrzę za okno i coś dziwnego ogarnęło mój umysł. Jakaś blokada.