Ranek. Zimno przeszywa moją skórę tak bardzo, że calutka się trzęsę.
Myśli krążą w mojej głowie bardzo intensywnie. Zastanawiam się zrobić to ? A może lepiej nie? Nic nie jest łatwe kiedy budzisz się od samego rana ze łzami w oczach. Ale idziesz do łazienki patrzysz w lustro i widzisz siebie i nic nie cieszy tak jak widok swojej blado bladej cery. Kocham bladość. Zatrzymam ją na długo.
Jesień zawitała już chyba na dobre. Nie lubię zimna, ale uwielbiam to uczucie kiedy jestem strasznie ciepło ubrana , a wciąż mi zimno. Kocham to. Chudnę.
Od wczoraj 0,5 kg mniej. Chociaż to cieszy.
Ale nie cieszy mnie to ,że nie osiągnęłam celu. No nic trudno. W końcu się uda.