O mnie

Moje zdjęcie
Głównie walczę ze sobą. Czasem o siebie. Kilogramów dużo , za dużo.

piątek, 6 lipca 2012

Dużo krzyku , z którego nic nie wynika.

Dzisiejszy dzień. Jak minął? Noc była dla mnie nie za dobra. Zatem dzień był dokończeniem nocy.

    Wstałam o 6.45 , ubrałam się , już chciałam wychodzić z domu , ale nagle ogarnął mnie lęk przed wyjściem z domu . Wróciłam do pokoju ,spuściłam rolety i schowałam się w kącie. Ból głowy i panika znowu wróciła.
   Jednak po długim czasie przełamałam się z trudem i pojechałam do pracy. Wyrywanie chwastów z jakiś warzyw. Niezbyt interesujące, ale zawsze to jakiś zarobek, a przede wszystkim spalanie kalorii . Całe osiem godzin się ruszałam + jeszcze jazda rowerem tam i z powrotem do domu. To było piękne,ale cały czas miałam ochotę wrócić do domu bo nie mogłam znieść kiedy Ci ludzie na mnie tak patrzyli.
Poparzyłam sobie skórę dziś przez to słońce, choć jutro może być całkiem ładny efekt.


Generalnie nie wiem jak przeżyje jutrzejszy dzień: 18-stka koleżanki . Muszę iść niestety.
Pełno jedzenia . Robię się chora kiedy widzę pełny stół i tyle osób jedzących wokół 
mnie. Sukienka i te ohydne nogi. No nic - może coś wymyślę.


-kromka chleba z serkiem naturalnym
-3 łyżki gotowanego kalafiora
- ziemniak


Krzyk w mojej głowie nie pozwala normalnie funkcjonować.


Jesteś słaba.


4 komentarze:

  1. Dodaję Twój blog do moje listy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. 18nasta koleżanki, to będzie wyzwanie..! Ale masz silną wolę i tym razem nie zawalisz. Przecież dobrze o tym wiesz..
    Ja ostatnio też mam problemy z wyjściem z domu,ale do pracy.. Wszystko mnie strasznie irytuje...

    Powodzenia.:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wczoraj czułam się podobnie. Już byłam gotowa do wyjścia, ale przez ułamek sekundy pomyślałam 'musisz sie wrócić i zostać, nie możesz wyjść..' na szczęście się przemogłam. To był jeden z fajniejszych wieczorów w tym roku..

    Trzymaj się na tych urodzinach, nie nastawiaj się z góry na porażkę i nie podchodzić do tej imprezy tak pesymistycznie.. dasz radę!

    OdpowiedzUsuń