Chciałabym z kimś porozmawiać . Ale co mam powiedzieć? O czym mam rozmawiać -sama nie wiem.
Przecież to co się tam dzieje w tej głowie nie jest winą walki o ładne ciało. Nie. I niech nikt mi nie wmawia,że może jednak bo wiem,że nie!
Czuję się dobrze walcząc o chudą sylwetkę i jest mi z tym dobrze. I niech nikt mnie nie nawraca - proszę.
Uzależniłam się od tego. Od niejedzenia. Tylko nie potrafię wyjść z domu. Boję się czegoś. A co za tym idzie - nie jestem aktywna nie spalam za dużo kalorii.
No cóż może to się zmieni, albo znajdę jakiś program treningowy , który będę mogła wykonywać w domu. Może Ewa Chodakowska- nie wiem, zobaczę.
-1/2 drożdżówki z kruszonką.
-1/2 małej marchewki
-jabłka w cieście - 3 mini kawałki
-gorzka herbata
-sok wieloowocowy 200 ml
Ból w głowie nie mija. Takie trzaski i przy tym ataki lęku i paniki. Wiem jestem nienormalna.
wymiary podawałam w tym poście
OdpowiedzUsuńhttp://pro-ana-motylek.blogspot.com/2012/07/0361-dzien-trzeci.html
To w końcu wchodzi w krew. Niejedzenie. Ja dziś nie wyobrażam sobie, że mogłabym jeść z 1500 kalorii dziennie. To po prostu niemożliwe.
OdpowiedzUsuńSkoro walka o chudość sprawia, że czujesz się lepiej- to walcz..! Musimy mieć jakąś nadzieje w sercu...
OdpowiedzUsuńTeraz lepiej ćwiczyć w domu bo na zewnątrz mega upał o.O
OdpowiedzUsuńBilans jak zawsze cudowny !