O mnie

Moje zdjęcie
Głównie walczę ze sobą. Czasem o siebie. Kilogramów dużo , za dużo.

sobota, 24 listopada 2012

62/Sobota


Żyję w cieniu , rzadko wychylając się poza granicę swojego małego świata. Jest coraz bardziej sfrustrowana. nie wiem jakie mam ćwiczenia konkretnie wykonywać ,by moje uda zeszczuplały.. nie mam pojęcia. Bilans dziś taki no średni. nie poszło po mojej myśli ,ale nie ubolewam za bardzo. A więc :
- kromka chleba białego z pomidorem 60
-kromka chleba białego muśnięta twarożkiem delikatnym i plastrem pomidora 69
-mała pomarańcz 60
-3 naleśniki wielkości pięści z jabłkami daję 300 bo smażone na oleju
-jabłko 70
-jogurt owocowy 113
Chleb biały bo w weekendy zawsze tak będzie. Śniadania z rodziną i tak dalej. Ale absolutnie nie próbuję się usprawiedliwiać.
Ćwiczeń też było trochę. Sobota minęła mi jakoś.. Z matematyką. Jestem niemądra z tego przedmiotu. Nie umiem matematyki i chyba nigdy się jej nie nauczę.



2 komentarze:

  1. Też nigdy nie umiałam matematyki. Cieszę się, że już nie mam z nią nic wspólnego.

    Nie wiem, jakie ćwiczenia ci polecić, żeby uda zeszczuplały. Też nie lubię swoich, chociaż kiedy ja chudnę, to w równych proporcjach na całym ciele. A Twój bilans nie jest zły. Ale dlaczego nie możesz jeść chleba pełnoziarnistego, kiedy jesz z rodziną? U mnie w domu to nie był absolutnie żaden problem.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Sa ludzie zwyczajnie do matematyki niezdolni i to fakt, sama sie do nich zaliczam. Nauczyc sie podstaw jestem w stanie ale by jakos bardziej sie tym interesowac nie ma szans. Mniami naleśniki, zawsze mam z nimi problem bo nie wiem ile oleju wypiły a ile zostalo na patelni więc troszeczke dodaje juz do ciasta i smaze na teflonie, przynajmniej mam pewnosc ile zjadlam ;)

    OdpowiedzUsuń