O mnie

Moje zdjęcie
Głównie walczę ze sobą. Czasem o siebie. Kilogramów dużo , za dużo.

czwartek, 29 listopada 2012

66.


godzina 8:55

Nienawidzę dni kiedy wstaję rano ,a za oknem deszcz. No leje niesamowicie. 
Obudziłam się, zaspanym krokiem poszłam do kuchni i zaparzyłam sobie moją ukochaną zieloną herbatę. Po przemyśleniach stwierdziłam ,że nie pójdę dziś do szkoły . I tak mam dziś ostatnie już szczepienie- te takie na 18 rok życia. 
Za 8 dni kończę 18 lat. Ale co to zmieni ? Wydaje mi się, że nic za bardzo , oprócz tego ,że będę musiała samodzielnie odpowiadać za swoje decyzje. 
Wstałam z łóżka i ogarnął mnie niesamowity chłód. 
To takie przygnębiające kiedy siedzi się w ciemnym pokoju i patrzy się na nadgarstek pełen ran , które kryją się pół na pół za kawałkiem czerwonego, splecionego sznureczka. 
Czuję wewnętrzną potrzebę ćwiczeń. Muszę rozgrzać ciało , spalać kalorie. 
Nie miałam się ważyć codziennie, wiem- nie miałam . Ale znowu to zrobiłam . Znowu mniej, ale jakoś to mnie nie ucieszyło ,ani nie poczułam żadnej ulgi. To tylko woda. Nic więcej. 9 kilo do celu. Ale czy będę szczęśliwa osiągając 42 kilogramy ? Zobaczymy za 9 kilogramów. 
Xenka:
Mam elementarną wiedzę na temat antydepresantów. Wiem o tym,że waga może mnie zaskoczyć. Dlatego też nawet nie myślałam o antydepresantach . Przecież mogę iść pogadać,ale nie koniecznie muszę przyjąć farmakologię prawda? Na pewno na rzecz tych leków specjalnie nie zacznę więcej jeść. Nie ma mowy, nie potrafię. Absolutnie. 
She: 
Do psychologa chodzę na NFZ do poradni. 


godzina 13:22
Wróciłam. Weszłam do gabinetu, usiadłam.. i pytanie - i jak wszystko w porządku ze zdrowiem ? -Tak, tak. Nie jesteś w ciąży? Moja mina wtedy była nieziemska. Jeszcze tego , by brakowało (!). Ile ważysz ? - 51 kg. Spojrzenie Pani doktor było przerażające, ale zostawiła to bez komentarza- na szczęście. 

Za oknem cały czas pada. Wkurza mnie taka pogoda. Jestem przybita i nie mam na nic ochoty. Znowu moja głowa planuje. Planuje jak to zrobić. Na razie jakoś tam egzystuję w tym marnym świecie ,ale nie mam pojęcia na ile mam zapasu sił.
Za godzinę zjem obiad. Zaplanowałam szklankę ryżu zapiekanego w piekarniku z przyprawą do szarlotki. Może zjem mniej - zobaczymy.
Na 15.30 idę na zajęcia śpiewu, wyjdę trochę wcześniej żeby nie spotkać mamy po drodze, bo jej pytania na temat spędzonego dnia mnie wkurzają. Zawsze to robi kiedy zostaje sama w domu.
No teraz czas posprzątać  ,a potem poćwiczyć.

Godzina 19.25
Po zajęciach.. Śpiewem też spalam kalorie? Bo śpiewałam całe 2 godziny. 

Humor mi padł jeszcze bardziej niż był rano. Matka jest nie do zniesienia. Nie wiem czy jutro pójdę do szkoły. Nie mam ochoty. Chce mi się teraz płakać. Tak bez niczego.

Bilans: 
-mandarynka (27)
-40 gram twarożku (50,8) , mandarynka (27)
-ryż z przyprawą do szarlotki -szklanka (120)
-mandarynka (27)
-mandarynka (27)
-4 kubki zielonej herbaty. 
=278,8

Ćwiczyłam dużo też.
No nic -czeka na mnie biografia Wyspiańskiego jeśli zdecyduje się pójść do szkoły.
Trzymajcie się ;**

4 komentarze:

  1. jak schudniesz 9kg to pewnie będziesz chciała więcej,ale poczujesz się 1000 razy lepiej wiedząc,że tyle osiągnęłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Możesz dostać leki tak dobrane, żeby były obojętne jeśli chodzi o Twoją wagę i apetyt, tylko musisz być szczerza z lekarzem, żeby mógł Ci takie dobrać.
    Co do tego czy warto czy nie warto brać leki - moim zdaniem, jeśli codziennie budzisz się w fatalnym nastroju, myślisz o sobie destrukcyjnie i swój nastrój możesz określić jako permanentnie zły - to szkoda się męczyć. Leki są refundowane w znacznej części, płacisz za nie 5zła czasem nic.
    Możesz oczywiście wpaść pogadać, ale psychiatra to przede wszystkim LEKARZ. To tak jakbyś poszła do lekarza rodzinnego i powiedziała, że chcesz tak sobie pogadać, ale żadnych leków i skierowań nie chcesz. Czemu nie, ale... po co ? Przecież od samych rozmów bez leków masz sztab psychologów. Są na NFZ i do niczego Cię nie zmuszą, nie mają też prawa zapisywać leków, za to są szkoleni przez 5 lat (a terapeuci przez ok 9) tylko i wyłącznie do tego, żeby Cię wysłuchać a jak chcesz, to i pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię wstawać, kiedy pada deszcz. W ogóle lubię deszcz.

    Kiedy skończysz 18 lat, to nic się nie zmieni. U mnie coś się zmieniło dopiero wtedy, kiedy skończyłam 22 lata. Wszystko zależy od podejmowanych decyzji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przerażenie miała,bo 51kg to tak dużo czy tak 'mało'? Bo nasz wzrost i 51kg to duuużo, ja wiem jak wyglądałam przy 47kg...obleśnie;/

    OdpowiedzUsuń