O mnie

Moje zdjęcie
Głównie walczę ze sobą. Czasem o siebie. Kilogramów dużo , za dużo.

czwartek, 4 października 2012

Czwartek.

Obudzić się i powiedzieć : ,, To będzie piękny dzień " . Chciałabym.

Pod względem jedzenia wczorajszy dzień nie był najgorszy ,ale też nie było zachwytu. I walczyłam ze sobą by nie pójść zwymiotować po każdej zjedzonej porcji. Udało się. - nie wymiotowałam. Powinnam stworzyć sobie chyba taką księgę sukcesów. Pewnie nawet wystarczyłby zeszyt 16-kartkowy.

Gdzie jest piękno tego świata? Mojego świata? Chciałabym cofnąć czas tak o 5 lat. Dlaczego budząc się już wiem ,że dzień nie będzie dobry? To niesprawiedliwe.

37 dni do połowinek , a ja cofnęłam się z wagą do punktu wyjścia. 52 kg. no kurde. Mówiłam ,że się obżeram , mówiłam to.
Dziś jeśli się uda to nie zjem nic. Będę tylko na wodzie. ,albo jakiś sokach owocowych bo gdzieś czytałam, że organizm wtedy aż tak bardzo nie przestawia się na tryb 'głodówkowy' i minimalizuje efekt jojo po takim dniu.

No cóż., idę poszukiwać sensu mojego marnego życia.

5 komentarzy:

  1. mysle ze nie powinnac odrazu tak na glodowke.. moze warzywa i owooce? a pozniej na samych sokach ? ale napewno wiesz co jest dla Ciebie najelpsze:)
    ja tez walcze z bulimia niestety ; /..
    powodzenia
    +dodaje do motylkow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narino.. Ale ja nie cierpię na bulimię. Nie objadam się..

      Usuń
  2. zrob sobie taki zeszyt, ale uwiez w siebie i kup przynajmniej 30-sto paro kartkowy! moze podczas tych poszukiwan znajdziesz 'kogos' a nie 'cos' ;) trzymaj sie ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. ja polecam dzien na diecie płynnej!
    a nie głodówka. mozesz soki wyciskane swieżo. sama sobie zrób. oczyscisz trochę organizm i waga pojdzie :) no i duuuuzo wody :)))

    OdpowiedzUsuń