Dobra to może zacznijmy od bardziej przyjemnych rzeczy na tą chwilę. Bilans:
ś: -
2ś: -
o: 3x naleśniki z jabłkami ,albo jabłka w cieście.
p: kilka malin
k: - .
No tak . To tyle. Ćwiczenia podobne do wczorajszych. A te naleśniki były wielkości zaciśniętej pięści.

Ale.. Ja muszę w końcu wydusić z siebie to wszystko co do tej pory skrywałam . Muszę powiedzieć o tym ,ze mam nieustanną chęć szkodzenia sobie bo siebie nienawidzę. Najbardziej na świecie.
Ale to.. 23 października. Długo. Stanowczo za długo.. Jej.. Byle bym wytrzymała bez większej szkody.
I nie mam nawet zamiaru skrywać, że dieta w dużej mierze utrudnia mi życie , ale no tak. nie przerwę jej. Nie potrafię. Mam obsesję do ważenia się codziennie setki razy i za każdym razem powtarzam ' spadaj wago-chcę mniej'. I płacz bo nie jestem wystarczająco dobra.
'kto nigdy nie wszedł do wody ,nie nauczy się pływać'.
Czy jakoś tak. Ważne ,że rozumiem przesłanie.
Źle się dzieje.
Ale z tego miejsca pragnę podziękować Tobie Temi. Dziękuję.
Anay, dopiero teraz przyszło mi to do głowy. Co myślisz o tym, żeby spisać na kartce to, o czym chcesz, a nie masz odwagi porozmawiać z ta kobietą? Może byłoby Ci łatwiej? Myślę, że skoro ona chce Ci pomóc, to warto spróbować.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochana
Myślę, że mogłabym spróbować ..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz miała odwagę wyznać prawdę. Może wtedy poczujesz ulgę? Teraz ciśniesz to w sobie. Piszesz co prawda na blogu, ale to nie to samo. Ja też jestem zdania, że ona chce Ci pomóc, ale to się nie uda, jeśli Ty nie będziesz chciała. Przemyśl to :*
OdpowiedzUsuńTo nie jest tak ,że nie chce.. Chce. Bardzo!
UsuńAle nie wiem. Nie wiem ,blokuje mnie coś.