'Nikniesz w oczach'.
Bzdura! Nie prawda!
Dziś przeszłam samą siebie. A więc: bułka zwykła sucha, trochę malin, jabłko, kisiel. , a wiec około 450 kcal. Jej.
A czuję jakbym zjadła z 2000 .
Ale to nic.

Pani pedagog powiedziała mi dziś,że niknę w oczach. Ale nie,nie . Mam niewiele ponad 50 kg wiec jak mozna tak powiedzieć? Od razu powiedziałam ,że przesadza i zmieniłam pospiesznie temat. Zmuszam się dziś do wyjścia z domu z przyjaciółmi choć tak bardzo nie mam na to ochoty. Nie chcę tych stanów. nie chcę być coraz bliżej niej. Nie mogę dać się zniszczyć depresji.
Anay, widzisz sama, że wcale nie jest łatwo być zawsze wesołym i uśmiechniętym, gdy w środku siedzi zupełnie coś innego. Już nieraz mówiłam sobie: ok, zmieniam się, będę happy, ludzie będą mnie lubić. Ale jak tylko przyjdzie gorszy nastrój...wystarczy głupi impuls-zresztą, sama pewnie wiesz najlepiej. Zazdroszczę ci wagi, pewnie musisz czuć się dumna, gdy słyszysz takie komentarze jak ten od pedagoga. I jeśli masz jeszcze siłę to walcz z tym smutkiem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przecież ponad 50 kilogramów nie wyklucza niknięcia w oczach :) Nie daj się smutkom, jesteś coraz chudsza wychodź ze znajomymi, baw się. Jak nie teraz to kiedy? Mało zjadłaś.
OdpowiedzUsuńPowodzenia
Jesteś szczuplutka, a te słowa 'nikniesz w oczach' to wspaniały komplement!
OdpowiedzUsuń