Jest źle.
Nie było mnie długo- wiem , przepraszam. Ale czytam wasze blogi regularnie. Przez wakacje będę tu trochę rzadziej bo nie mam dostępu do internetu cały czas.
Chodzę do pracy,a mimo to tyję!
Jestem obleśna. Ohydna. Okropna.
91 cm w tyłku. 54,5 kg. i 55,5 cm w udach.
Zapadam się pod ziemię.
Jeszcze 2 tygodnie pracy i biorę się za siebie.
Będę biegać codziennie i skakać na skakance.
Kupiłam ostatnio wagę elektroniczną i skakankę. A od września już w ogóle będę chudła! Obiecuje!
Postanowienie: 52 kg do końca sierpnia.
Uda się? Oby.
powodzenia, będzie dobrze, nie ma innej opcji :) zapraszam do mnie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNapewno się uda, walcz i się nie dawaj.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie chudziutko i zapraszam na nowe forum : thinspiracja.pun.pl
oczywiście, że się uda! trzeba tylko bardzo chcieć i nie zawalać
OdpowiedzUsuń