O mnie

Moje zdjęcie
Głównie walczę ze sobą. Czasem o siebie. Kilogramów dużo , za dużo.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Chudości wróć.


Niech już skończy się nauka. Bo nie dam rady ze sobą. Coraz gorzej. Coraz gorzej.. Ale
.. Jezu żeby wszystko potoczyło się po mojej myśli. 
Brakuje mi czegoś. Tęsknie za czymś. biję się z własnymi myślami. Walczę. Cały czas walczę. 
I będę. 
Wystający brzuch, uda jak dwie szynki.. Balerony wręcz.. Cóż to jest w obliczu.. Samej siebie? 
Otóż jest.
Jest piękna wiosna na zewnątrz, ale czy wewnątrz mnie.. ? 
Chyba nie.
Leże, płaczę. Budzę się w nocy wbijam paznokcie we własne ciało. Nienawidzę go . Okropna JA. 
coraz luźniejsze ciuch. Coraz większe ciało. Ble. 
Piecze przełyk, oczy są przekrwione, skóra sucha , popękana.
Ale.. Ogarniam!

8 komentarzy:

  1. Bardzo szkoda, że wymiotujesz... W czym tkwi problem? Nie kontrolujesz jedzenia, jesz za dużo?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wymiotuj...walcz z tym , mi też jest ciężko ale uczę się myślenia że skoro zjem to zwymiotuję więc nie jem ...walczę z tymi pokusami dzień dzień , nie chcę znów zbierać włosów po domu...:/ Trzymaj się Kochana <3 http://promarsella.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  3. Mia to mała podstępna świnka. "Anoreksja to bycie bogiem, Miia to udawanie Boga". im chudszym sie jest tym grubiej sie siebbie spostrzega.. sproboj zauważyc choc 1 pozytywny aspekt w Twoim ciele, jak ciuchy Ci są luzne to znaczy ze schudłaś, spójrz w lustrze i powiedz sobie co porpawilo sie w twoim ciele. musisz widzec ze dajesz rade i odbija sie to na twoim ciele, bo po co sie odchudzac skoro widzi sie siebie coraz grubszym? pozdrawaim;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobnie... Nienawidzę mii... Chcę już temu zaprzestać... Tylko jak to zrobić? Jak schudnąć ? Jak nie jeść...?
    Mam nadzieję, że i Tobie, i mnie w końcu uda się przezwyciężyć mię i być perfekcyjnymi ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. też nienawidzę swojego ciała , jest wiosna a ja się wstydzę wyjść z domu bo jestem tak gruba
    dasz radę nie poddawaj się :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli szukasz pomocy, ponieważ zauważyłaś u siebie problem zaburzeń odżywiania, to zapraszam cię na naszą stronę . Znajdziesz tam również bezpośredni kontak do nas. Możesz napisać ze swoim problemem. Pamiętaj również, że zaburzenia odżywiania, są przede wszystkim problemem psychicznym. Można mieć problem, nawet jeśli ma się wagę prawidłową.
    Wiele z dziewczyn z pro ana, nie ma gdzie się zwrócić, kiedy już decyduję się zawalczyć z chorobą. Ta strona ma być miejscem dla nich. Zapraszam.

    nowa-szansa.blogspot.com
    Przepraszam za spam, jednak zależy mi, żeby strona pomogła jak największej ilości osób.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też kiedyś, jak byłam młoda ;) pisałam takiego bloga, nie jadłam, wyrzucałam jedzenie i oszukiwałam rodziców, waga spadła do 43 kg i zabrano mnie do lekarza. To mnie uratowało od wejścia w anoreksję. Dziś z perspektywy czasu wiem, że nie było warto ;). Dziś jako osoba dorosła ważę 50 kg, ale nie kontroluję wagi. Miałam dobrego lekarza, wytłumaczył mi dlaczego nie warto się głodzić i jak dbać o sylwetkę nie martwiąc się ubytkami w zębach, słabymi włosami, paznokciami czy omdleniami. Jak żyć, żeby nie wyniszczyć organizmu, a nie przybierać na wadze :). Czyli pierwszą rzeczą jaką trzeba zrobić jest wizyta u dietetyka. On wie najlepiej czego potrzebuje organizm. A potrzebuje bardzo wiele, ale odpowiednio dobranych składników. Dziś nie wyobrażam sobie niejedzenia, dlaczego? Bo nie chcę w przyszłości martwić się jak ugryzę orzecha, skoro nie mam zębów ;), jak pomalować paznokcie, których nie ma, jak wyjść na basen, skoro moja skóra wygląda jakbym się moczyła w wybielaczu. Każdy posiłek musi być odpowiednio dobranym zestawem składników odżywczych dostosowanym do Twojego wieku, płci i trybu życia. Są pory, w których należy spożywać posiłki i są wymagania jakie stawia organizm co do zawartości jedzenia. Często odwiedzam dietetyka, za każdym razem kiedy zmieniam pracę czy uprawiam mniej sportu z braku czasu, wtedy moja dieta się zmienia, bo i organizm potrzebuje czegoś innego :). Anoreksja może i sprawi, że będziesz szczuplejsza, ale wyniszczy Twój organizm, pozbawi Cię atutów kobiecości, takich jak piękne włosy, skóra czy zęby. Z kości zostanie koronka i połamiesz się przy lekkim wypadku. Po co rezygnować z tego wszystkiego skoro można i jeść i nie przybierać na wadze? Spróbuj, naprawdę warto, zresztą za parę lat sama zmądrzejesz, tego Ci życzę. Pozdrawiam. ninab.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. i walcz i nie podawaj się!
    http://chooseme.ownlog.com/

    OdpowiedzUsuń