Jest cholernie zimno. Aż za zimno. Dzień na płynach jak najbardziej udany.
-herbata owocowa,
-400 ml kefiru naturalnego
-szklanka zupy pomidorowej
-herbata zielona z grejpfrutem.
Herbaty będzie jeszcze sporo zapewne.
Może w końcu nie zobaczę wzrostu wagi po weekendzie.
Zakupiłam sobie chleb graham i jakiś razowy. Przeczytałam dokładnie skład i nie widzę w nim nic złego więc mogę spokojnie jutro, bez wyrzutów sumienia zjeść śniadanie. 2 kromki z chudym twarogiem. Już to zaplanowałam. Kupiłam też trochę mandarynek i jogurt.
Teraz mogę być rzadziej tutaj do świąt bo siostra przyjechała i będę miała utrudniony dostęp do komputera.
Idę spać bo jestem przemarznięta.
Tak więc trzymajcie się chudo! ;*
oj tak to zmino jest potworne ale dzien poszedl ci fenomenalnie ;)
OdpowiedzUsuńAnay, na co zwracasz uwagę, jak czytasz etykiety na chlebie? Nie wiem na co zwracać uwagę.
OdpowiedzUsuńSuper, że dobrze Ci poszło :) Teraz wszystko ok?
OdpowiedzUsuńwo piękny bilans :)
OdpowiedzUsuńoby tak dalej! (:
chudzinabyc.blog.interia.pl